
W zalewie autorskich plakatów z okazji wymyślonych świąt, grzechów, przykazań, imienin, rocznic czy problemów społecznych, których nawet sami autorzy nie starają się już zrozumieć, seria pięciu plakatów Krzysztofa Seyfrieda promująca warszawski festiwal dżezowy urzekła nas swoją prostotą, klarownością przekazu, pomysłem i wykonaniem. Autor wybrał na dyplom niełatwy temat, gdyż konkurencję miał ogromną. Wystarczy przypomnieć polskie plakaty dżezowe Jana Sawki, Waldemara Świerzego, Rosława Szaybo czy Lecha Majewskiego. Seyfried poradził sobie jednak wzorowo. Technika sitodruku dała mu możliwość użycia złotego koloru, który w kontraście do zastosowanych w tle szarego i czarnego sprawia wrażenie, że plakaty oglądane z daleka zaczynają „świecić”. Klasyczne – wręcz ikoniczne – przedstawienia muzyków oraz złoty kolor użyty do wzmocnienia instrumentów i typografii przenoszą nas w świat sacrum. Fani dżezu muszą się zgodzić – słuchanie go na żywo to przeżycie duchowe. Każdy „święty” z plakatu ma inny atrybut – trąbka, saksofon, gitara, perkusja, bas. Spójny dla wszystkich jest typograficzny znak imprezy umieszczany na twarzach muzyków. „When the Saints Go Marching in…” (Jacek Mrowczyk)