Projektowa rodzina

Marcin Mońka: 20 lat temu kwartalnik projektowy „2+3D” zorganizował pierwszy przegląd projektów dyplomowych. Dlaczego wymyśliliście ten przegląd? 

Prof. Czesława Frejlich: Przede wszystkim próbowaliśmy integrować środowisko. Prace studentów z różnych uczelni nie były wspólnie konfrontowane, więc nie bardzo było wiadomo, co powstaje w poszczególnych szkołach. Przegląd dawał więc szansę na wzajemne poznanie się i porównanie osiągnięć. Sprawiał również, że pozyskiwaliśmy nowych czytelników kwartalnika, na których nam zależało. Wiedzieliśmy, że to oni wkrótce będą wyznaczać współczesność. Pierwsze osiem przeglądów miało charakter ogólnopolski. Potem rozszerzyliśmy formułę o Czechy i Słowację, a rok później o Węgry. Istotne było również miejsce. Zamek Cieszyn był zainteresowany promocją dizajnu, miał ludzi i budżet pozyskiwany m.in. z Funduszu Wyszehradzkiego.    

 

Jak zmieniło się projektowanie w ciągu 20 lat, biorąc pod uwagę projekty dyplomowe, które biorą udział w przeglądzie? Czy widać różnice między dyplomami z Polski, Czech, Słowacji i Węgier, czy chodzi raczej o różnice pokoleniowe? 

Na projektowanie wpływa wiele czynników. Istotną rolę odgrywają różnice pokoleniowe, ale też nowe technologie. Przez 20 lat zmieniły się również narzędzia projektowe. Istotnie wpłynęły na wizualizację projektu, a także na kształtowania produktów, a nawet na rozwój nowych branż, np. projektowanie stron internetowych czy usług. Odpowiadając na drugie pytanie – tak, widać różnice wynikające z kraju, w którym powstaje projekt. Na przykład Węgrzy lubią gry i łamigłówki. Z uczelni budapesztańskiej w każdym roku przysyłane są tego typu projekty. Z kolei szkoła bratysławska chętnie eksperymentuje. Inne uczelnie większą wagę przywiązują do technicznych aspektów projektowania, a jeszcze inni studenci skupiają się na rzemiośle. Zatem z jednej strony mamy metodologiczną specyfikę każdej z tych szkół, a z drugiej – różnice kulturowe. W ostatnim czasie te różnice zmniejszają się za sprawą informacji łatwo dostępnych w sieci.    

 

Czy obecnie wciąż warto zgłaszać się do przeglądu? Przegląd wymyślono m.in. po to, by absolwenci mieli szansę pokazać siebie i swoje prace, a współcześnie, w dobie mediów społecznościowych mają ku temu o wiele więcej możliwości niż kilkanaście lat temu. 

Współcześnie zaprezentowanie swoich dokonań jest proste i tanie. Natomiast mierzymy się z innym problemem, czyli nadmiarowością. Mamy trudność z wyborem i oceną bezmiaru informacji. W przypadku konkursu rola jury polega na uczciwej selekcji opartej na dostępnej nam wiedzy i doświadczeniu, często po wielogodzinnych dyskusjach. Dodatkową wartością jest wystawa, na której prezentowane są wybrane prace dyplomowe – licencjackie i magisterskie. Nie do przecenienia jest możliwość nawiązania kontaktów, tworzenia sieci i budowania relacji między przedstawicielami młodego pokolenia projektantów. Z perspektywy 20 lat dostrzegam, jak wielu z nich zaistniało na rynku projektowym. Niektórzy pozostają w relacjach, tworzą coś na podobieństwo rodziny. To jedna z najważniejszych funkcji przeglądu.  

 

Prof. Czesława Frejlich – wykładowczyni akademicka, członkini jurorskiego grona Graduation Projects, redaktor naczelna ukazującego się w latach 2001–2016 kwartalnika „2+3D”, którego redakcja wpadła na pomysł przeglądu najlepszych prac dyplomowych.